Wydarzenia

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Nocny pościg za pijanym kierowcą

Policjanci z piaseczyńskiej drogówki i z komisariatu w Górze Kalwarii po pościgu zatrzymali Roberta O. Mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Swoją brawurową, wręcz szaleńczą podróż zakończył w śnieżnej zaspie kolo Sierzchowa. 37-latek prowadził samochód w stanie nietrzeźwości. Badanie alkomatem wykazało ponad 1,6 promila alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna stracił juz prawo jazdy, teraz grozi mu nawet do 2 lat pozbawienia wolności.

Do zdarzenia doszło w nocy. Policjanci z piaseczyńskiej drogówki zwrócili uwagę na kierowcę bmw, który wyjeżdżał spod sklepu nocnego na ulicy Sienkiewicza w Piasecznie. Policjanci postanowili zatrzymać auto do kontroli drogowej, jednak na widok policyjnego radiowozu kierowca bmw znacznie przyśpieszył. Funkcjonariusze dali wyraźny sygnał do zatrzymania jadącemu mężczyźnie. Niestety, kierowca nie zastosował się do poleceń funkcjonariuszy i zaczął uciekać, nie zważając przy tym na znaki drogowe, ani sygnalizację świetlną.

Policjanci natychmiast ruszyli za nim w pościg. Kierowca bmw uciekał drogą krajową nr 79 w kierunku Góry Kalwarii. Policjanci w czasie pościgu jeszcze klika razy za pomocą sygnałów świetlnych i dźwiękowych próbowali zatrzymać auto do kontroli. Powiadomieni drogą radiową o tym fakcie funkcjonariusze z komisariatu w Górze Kalwarii niezwłocznie włączyli się do działania. Przed wjazdem do miasta próbowali zatrzymać pędzące bmw.

Wtedy 37-letni Robert O. nagle skręcił w boczną drogę i jechał w stronę Sierzchowa. Jego brawurowa podróż zakończyła się jednak po kilku kilometrach w śnieżnej zaspie. Wtedy porzucił auto i dalej zaczął uciekać pieszo. Po chwili wpadł prosto w ręce funkcjonariuszy.

37-letni Robert O. został zatrzymany i przewieziony na komendę przy ul. Kościelnej. Badanie alkomatem wykazało u niego ponad 1,6 promila alkoholu. Mężczyzna będzie odpowiadał za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości oraz za to, że nie zatrzymał się do kontroli drogowej. 37-latek stracił już prawo jazdy. Teraz grozi mu nawet do 2 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony