Uciekający motocyklista w rękach policji - Wydarzenia - Ruch drogowy

Wszystko zaczęło się przed świętami wielkanocnymi. Policjanci patrolujący 2 kwietnia 2010 po południu jedną z ulic Sierpca dostrzegli młodego motocyklistę na numerach rejestracyjnych województwa dolnośląskiego, który jadąc na jednym kole stwarzał zagrożenie dla innych kierowców. Na podane przez policjantów sygnały do zatrzymania młody mężczyzna nie zareagował i zaczął przyspieszać chcąc uniknąć kontroli. Poruszając się po ulicach miasta pirat drogowy wyprzedzał na przejściach dla pieszych, skrzyżowaniach mając za nic znaki drogowe, na rondzie jadąc pod prąd spychał prawidłowo jadące pojazdy. Prowadzony przez policjantów pościg za uciekinierem trwał przez kilka kilometrów, do momentu, gdy motocyklista zjechał na leśną gruntową drogę. Tam jadący jednośladem na nierównej leśnej drodze stracił panowanie na zakręcie i wjechał w młody las wywracając pojazd, po czym kontynuował ucieczkę pieszo przez las.

Pomimo, że kierujący nie został zatrzymany w pościgu pieszym policjanci szybko ustalili kto jest właścicielem motocykla. Pomimo ukrywania się przez okres świąteczny mężczyzna wpadł w ręce policjantów i został zatrzymany w areszcie do wytrzeźwienia i wyjaśnienia. Wtedy też policjanci poznali przyczynę takiego zachowania motocyklisty, okazało się bowiem, że posiadał zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych do 2011 roku orzeczony w związku z wcześniejszym kierowanie w stanie nietrzeźwości. Policjantom wyjaśnił, że tego dnia naprawiał zakupiony uszkodzony wcześniej motocykl yamaha i po dokonanych naprawach postanowił sprawdzić go na drodze.

Wczoraj po południu młodzieniec przyznał się do kierowania motocyklem i usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu mechanicznego wbrew zakazowi sądowemu, za co odpowie teraz przed sądem.

Za niebezpieczną jazdę i łamanie przepisów otrzymał 28 punktów karnych i tysiączłotowy mandat. Natomiast motocykl znowu wymaga remontu.