Wydarzenia - Ruch drogowy

Patrol z bydgoskiego Śródmieścia zatrzymał nietrzeźwego 37-latka, który prowadził pojazd wbrew sądowemu zakazowi. Próbując uniknąć odpowiedzialności podawał się za brata bliźniaka. Teraz za swoje postępowanie będzie odpowiadać przed sądem.

Policjanci ze stołecznej drogówki otrzymali informację o zderzeniu się dwóch samochodów. Do zdarzenia doszło dzisiaj tuż po godzinie 11.00 przy ulicy Sokołowskiej. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierowca fiata pandy prawdopodobnie wymusił pierwszeństwo przejazdu i doprowadził do zderzenia z kierowcą citroena. Pojazdy w wyniku uderzenia przemieściły się, uszkadzając dwa kolejne samochody prawidłowo zaparkowane na chodniku. W czasie badania kierowców obu samochodów alkomatem wykazało, że kierowca citroena jest pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało ponad 2,2 promila alkoholu. 31-latek zostanie niebawem przesłuchany. Grozi mu utrata prawo jazdy za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości.

Najpierw miała pić alkohol z koleżankami w samochodzie, a później odwieźć je do domu. Podróż jednak zakończyła na samochodach zaparkowanych przed domem pokrzywdzonego małżeństwa. 18-letnia Martyna Dz. kierująca volkswagenem golfem wjechała w tył jednego samochodu z taka siłą, że uderzone auto wjechało w forda galaxy stojącego przed nim. Kierująca i pasażerka trafiły do szpitala. Trzecia kobieta, która początkowo uciekła z miejsca zdarzenia po kilkunastu minutach sama zjawiła się na oddziale ratownictwa medycznego. Policjanci przesłali do analizy laboratoryjnej krew pobraną od kierującej oraz 22-letniej pasażerki. Jeśli okaże się, że Martyna Dz. była nietrzeźwa, a pasażerki pojazdu będą miały poważne obrażenia, może ona odpowiedzieć za spowodowanie wypadku drogowego oraz kierowanie pojazdem

Kara do 2 lat pozbawienia wolności i zakaz prowadzenia pojazdów do lat 10 grozi Jerzemu A. 54-letni kierowca osobowego volkswagena passata cofając na parkingu uszkodził inny pojazd, następnie chciał odjechać z miejsca zdarzenia, jednak kobieta, która była świadkiem zdarzenia uniemożliwiła mu to. Jak się później okazało powodem wykonywania nieprawidłowego manewru był stan nietrzeźwości kierowcy. Miał on ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Teraz mieszkaniec gminy Sorkwity odpowie przed sądem.