Życie było dla niego cenniejsze, niż odpowiedzialność karna
Nietrzeźwy 44-letni mieszkaniec gminy Sępopol posiadając już sądowy zakaz prowadzenia pojazdów był zmuszony sam wezwać policjantów, po tym jak wpadł samochodem do stawu. Prosił, aby funkcjonariusze go ratowali, bo się topi we własnym aucie. Policjanci przy pomocy strażaków wydostali go z osobowego audi, które stało na dachu w przydrożnym, płytkim stawie. Kierowca z niewielkimi potłuczeniami trafił do szpitala. Teraz czekają go kolejne zarzuty za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu, stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym i naruszenie sądowego zakazu. Grozi mu kara do 3 lat więzienia. Jego stan trzeźwości będzie znany po laboratoryjnej ekspertyzie krwi.
30.08.2013